Był czas, kiedy wierzyłem, jak głosi angielskie przysłowie, że życie przydarza mi się. Uważałem się za ofiarę okoliczności, porwaną przez siły poza moją kontrolą. Każde wyzwanie, każde złamane serce, każde rozczarowanie wydawało się czymś niesprawiedliwie narzuconym mi, czymś, co musiałem znieść. Ale pewnego dnia zrozumiałem prawdę: życie nie przydarzało się mnie — przydarzało się DLA mnie.
Każda trudność, z którą się zmagałem, nie miała mnie złamać; miała mnie czegoś nauczyć. Każda strata nie miała mnie umniejszyć; miała stworzyć przestrzeń dla czegoś nowego. Życie mnie kształtowało, formowało, przygotowywało mnie do wersji siebie, którą miałem się stać. Zmagania nie były przeszkodami; były kamieniami milowymi. Kiedy zmieniłem perspektywę, wszystko się zmieniło. Zacząłem dostrzegać lekcje w bólu, rozwój w wyzwaniach i cel w chaosie.
Zamiast pytać, „Dlaczego to się ze mną dzieje?” Zacząłem pytać, „Czego mnie to uczy?”
Zamiast czuć się bezsilnym, zdałem sobie sprawę, że mam wybór: podnieść się, uczyć się, iść naprzód. Życie jest darem, nawet jeśli nie przychodzi zapakowane w papier, którego oczekiwaliśmy. To skomplikowany taniec wzlotów i upadków, objazdów i prostych ścieżek. Ale nic z tego nie jest przypadkowe. Każdy zakręt, każdy zakręt, każde potknięcie ma swój cel.
Więc teraz nie postrzegam życia jako czegoś, co muszę znosić. Postrzegam je jako coś, co działa dla mnie — nawet gdy wydaje się trudne, nawet gdy nie rozumiem tego w pełni w danym momencie. Ponieważ ufam, że wszystko, co się dzieje, prowadzi mnie ku czemuś większemu. Życie nie przydarza się nam. Przydarza się dla nas. A gdy przyjmiemy tę prawdę, przestajemy być widzami i stajemy się twórcami naszej własnej historii.
🌟Teraz jest idealny moment, aby zrobić pierwszy krok w kierunku zmiany. Zarezerwuj swoją osobistą sesję coachingową już dziś i zacznij budować przyszłość pełną sukcesu i spełnienia.